Powrót do przeglądu
Aktualności
29. grudnia 2019

Poznajmy się - Paweł Torz

Z przykrością zawiadamiamy, że 13 czerwca 2022 odszedł Paweł Torz. Człowiek o wielu talentach i szerokich horyzontach. Ekspert w dziedzinie tarcicy, zdolny handlowiec, a przede wszystkim wspaniały kolega oraz współpracownik. Z branżą związany prawie 20 lat, w tym od 10 lat z JAF Polska. Miał wiele osiągnięć na polu zawodowym i nie tylko. Dowiedz się więcej.

 

Na życiowym szlaku są takie miejsca, w których z łatwością zapominamy o nieistotnych problemach, pośpiechu i zgiełku. Inspirują nas do działania, a zarazem ładują życiowe akumulatory. Naczelnym z nich są góry, a w szczególności Tatry, które pan Paweł Torz pokochał od pierwszego wejrzenia. Pawła, specjalisty od tarcicy, w JAF Polska przedstawiać nie trzeba. Natomiast warto przedstawić szerzej jego zainteresowania. O wspinaczce, życiu na fali i wzorach do naśladowania przeczytacie w naszym wywiadzie.

Zapraszamy do lektury i trzymamy kciuki za kolejne wyprawy:

Paweł Torz — Wśród wichrów i fal

Moja przygoda z górami to miłość od pierwszego wejrzenia. Wszystko zaczęło się jeszcze w szkole średniej. Kolega namówił mnie, żebyśmy razem we dwóch wyruszyli w Tatry, chociaż… był już listopad. Rodzicom powiedziałem, że jedziemy z klasą na wielkie sprzątanie gór, czyli akcje Czyste Tatry. Wyposażeni w trampki i ambitne plany, pomimo zimowych warunków pogodowych dopięliśmy swego. Udaliśmy się na Zawrat, przeszliśmy Orlą Percią i weszliśmy na Kozi Wierch, czyli najwyższy szczyt położony w całości po stronie Polski. Rodzice dopiero po latach dowiedzieli się o faktycznym przebiegu naszego wyjazdu, a fascynacja górami została już na zawsze.

Jeszcze przed końcem liceum zainteresowałem się wspinaczką. Od początku podchodziłem do tego jako pasji, rozwijanej czysto dla przyjemności. Choć nie interesowały mnie sportowe zmagania i rywalizacja na wyniki, jako jeden z ostatnich ludzi w Polsce otrzymałem uprawnienia wspinaczkowe za spędzone na ściankach godziny — bez żadnych dodatkowych kursów. Od tego czasu rok w rok jeżdżę w góry, przynajmniej raz latem i raz zimą. Jak to się mówi – im dalej w las, tym więcej drzew. Na swoim szlaku odwiedziłem m.in. Alpy, okrążyłem masyw Annapurna w Himalajach (264 km w 10 dni) i wdrapałem się na wulkan Chachani w peruwiańskich Andach, położony na wysokości 6057 m n.p.m. Moje serce jednak nadal jest w Tatrach, które uważam za najpiękniejsze i najciekawsze góry, malownicze niczym Alpy w miniaturce.

Od słowa do słowa, pewnego dnia z kolegą od wspinaczki wybraliśmy się na żaglówki. Choć góry były, są i zawsze będą u mnie na pierwszym miejscu — żagle również bardzo mi się spodobały. To znakomita okazja do spotkań towarzyskich, która jednocześnie pozwala zobaczyć odwiedzane miejsca z innej perspektywy. Z czasem (spędzonym przy sterze) dorobiłem się patentu kapitana. To najwyższy z trzech wymaganych prawem patentów żeglarskich w Polsce, który uprawnia do żeglowania bez ograniczeń po wodach śródlądowych i morskich. Natomiast jeśli chodzi o moje ulubione akweny jest tak, jak z górami. Przepięknie pływa się po Tajlandii, ale Morze Bałtyckie i tak górą.

Na koniec dodam, że moim idolem jest generał Mariusz Zaruski — kapitan, pionier polskiego żeglarstwa, a zarazem taternik i założyciel Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Biorąc z niego przykład, swoje chwile po pracy staram się dzielić pomiędzy górskie szczyty oraz morskie fale. Zaruski zawsze mawiał, żeby trzymać kurs prosto w słońce — więc trzymam i zachęcam do tego innych :) Pozdrawiam całą załogę JAF Polska, do zobaczenia!