Powrót do przeglądu
Aktualności
21. września 2022

Poznajmy się - Arkadiusz Grabarek

Drewno jest naszym światem, ale pasje naszych pracowników wykraczają znacznie dalej. Przedstawiamy autora kanału Mrożące Krew o zagadkach kryminalnych, który w dwa lata wygenerował na YouTube prawie 7 000 000 wyświetleń.

Arkadiusz Grabarek
Magazynier - Gądki

Jak to się zaczęło?

Sprawami kryminalnymi zacząłem się interesować jeszcze za czasów szkoły średniej. Po przeczytaniu kilku popularnych książek na temat polskich seryjnych morderców poczułem, że wyczerpałem interesujące mnie tematy. Gdy kilka lat temu pierwszy raz usłyszałem podcast Kryminatorium, czyli najbardziej znany podcast w Polsce, zdałem sobie sprawę, że nie tylko sprawy seryjnych morderców mogą być intrygujące. Znów wciągnąłem się w tę tematykę. Zaczęła we mnie dojrzewać myśl, aby samemu zacząć nagrywać. Od pomysłu do realizacji minęło kilka miesięcy. Kiedy już zacząłem — wciągnąłem się bez reszty. Dlatego na moim kanale od dwóch lat pojawia się co najmniej jedna kryminalna historia tygodniowo.

Nagrałeś już ponad 100 opowieści, skąd bierzesz kolejne tematy?

Tematy znajdują się same. To przytłaczające, ale dochodzi do tak wielu zbrodni, że choćbym nagrywał codziennie, to nigdy nie będę w stanie opisać wszystkich historii. Nawet tylko tych, które miały miejsce na terenie Polski. Często zgłębiając jedną historię — przypadkiem trafiam na kolejną. Większym problemem jest dostępność materiałów. Zdarza się, że historia bardzo mnie zaciekawi, ale nie jestem w stanie uzbierać odpowiedniej ilości informacji. W takim przypadku odpuszczam. Słuchacze zdecydowanie wolą dłuższe odcinki, więc takie też staram się opracowywać. W celu nagrania minimum 20 minutowego odcinka, najpierw trzeba zebrać wiele informacji na temat danej sprawy.

Z czego wynika popularność tego typu kanałów w Polsce?

Popularność wynika z faktu, że historie działy się naprawdę. Filmy kryminalne od dawna cieszą się powodzeniem. W tym przypadku mamy do czynienia z czymś znacznie bardziej namacalnym. Świadomość, że wydarzenia, o których można usłyszeć w podcastach, wydarzyły się naprawdę — wywołują ogromne emocje.

Wolisz opowiadać o sprawach polskich czy zagranicznych?

Skupiam się głównie na sprawach z Polski. Wydają się być bardziej realne od tych, które miały miejsce tysiące kilometrów dalej. To naprawdę robi wrażenie, że w miejscu, które np. mijamy każdego dnia — doszło do niewyobrażalnego okrucieństwa. Słuchacze często piszą, że zmroziło im krew w żyłach, gdy usłyszeli o zbrodni w swojej okolicy. Każda sprawa jest wyjątkowa i niesie spory ładunek emocjonalny. Prawdziwe historie prawdziwych ludzi. Z tego względu opowiadając o nich należy wykazać się taktem. Nierzadko podcastów słuchają osoby powiązane z daną sprawą.

Czy słuchacze zgłaszają się do Ciebie ze swoimi prywatnymi historiami?

Słuchacze bardzo często zgłaszają się do mnie ze swoimi propozycjami. Bywa, że są to osoby powiązane z ofiarami z innych odcinków. Nieraz decyduję się na opracowanie takich spraw. Gdy słuchacze wiedzą, że jest szansa na opublikowanie proponowanych przez nich historii, częściej zgłaszają się z kolejnymi propozycjami.

YouTube czy Spotify — gdzie masz lepszy odzew?

Zdecydowanie większe grono słuchaczy w moim przypadku pochodzi z YouTube. Jest tam też dużo łatwiej o interakcje w formie komentarzy. Spotify nie daje na ten moment takiej szansy.

Czy te mroczne zagadki nie śnią Ci się później po nocach?

Nagrywanie podcastów kryminalnych na pewno zmieniło moje życie. Inaczej postrzegam otoczenie i jestem znacznie bardziej ostrożny niż jeszcze kilka lat temu. Jednak poświęcając długie godziny na zgłębianie kryminalnych historii — muszą mieć do nich dystans. Nie zdarzyło mi się jeszcze, aby miał przez to koszmary.

Jakie masz dalsze plany wobec kanału Mrożące krew?

Ostatnie dwa lata starałem się rozwijać kanał poprzez poprawę jakości nagrywania, jak i opracowania odcinków. Myślę, że moim celem jest, aby cały czas robić to lepiej. Zwłaszcza, że w pierwszej kwestii jest jeszcze sporo do zrobienia. Muszę sam ćwiczyć, aby to osiągnąć. W przyszłości warto zainwestować w bardziej profesjonalny sprzęt, od tego na którym dziś nagrywam. Obecnie działam w domowych warunkach. Może kiedyś uda się to zmienić.